djadijos napisał(a):Raczej chodziło mi o to że to nie jest tylko moja opinia a ludzi z tej branży...
No ale wiesz, że powoływanie się w dyskusji na taki argument jest nic nie warte? Tak jak pisałem Ci wcześniej, nawet jeśli ktoś z branży tak myśli, to jeszcze nie znaczy, że masz rację. A tak na przyszłość po prostu zwracam Ci uwagę, że oprócz tego, że nic to nie wnosi do dyskusji, to jeszcze stawia Cię w takim śmiesznym świetle jakbyś chciał tu wszystkim zakomunikować, że masz jakieś nadzwyczajne znajomości. Swego czasu była tutaj taka pani acidolka się nazywała i w każdym jednym poście przypominała wszystkim o tym, że zna się z panami z Acid Drinkers. No i tak ogólnie to pompa z niej była, więc piszę Ci to w ramach takiej leciutkiej przestrogi, żeby z Ciebie takiej pompy nie było, bo to chyba nic przyjemnego

djadijos napisał(a):Wyrabane mam na lans kto kogo zna, są po prostu jednak rzeczy o których nie mogę oficjalnie powiedzieć.
Nie chcę mieć problemów później a nie daj Boże sprowadzić ich komuś.
To jak nie możesz to nie mów po prostu, a nie przypominaj w kolejnym poście, że nie możesz
djadijos napisał(a):Po prostu dla mnie i nie tylko tak jak powiedziałem singiel to było wydawnictwo specjalne, ekskluzywne, nie bez powodu było mocno limitowane, dla prawdziwych fanów a nie każdego co ma konto na spotify itp. Co to za ekskluzywnosc jeśli trafia to na spotify itp i każdy "Janusz" jak to sam okresliles może posłuchać. Sam się zastanów.
No i to jest właśnie to czego zrozumieć nie potrafię. Ekskluzywność singla nie polega na jego samej zawartości, tylko na tym nośniku fizycznym właśnie. Ukrywanie tej zawartości i pokazywanie jej 1000 osób, które kupiły singiel prowadzi do piractwa i innych mało fajnych zachowań. A jeśli już się SP dogadało ze Spotify i Tidalem, to dlaczego mieliby to ukrywać gdzieś po kątach skoro w taki sposób każdy kto chce ma do tego dostęp. W tym Ty też! Nie musisz kupować singli, możesz ich sobie posłuchać w ramach abonamentu streamingowego. A jeśli masz taką wolę mimo wszystko to kup sobie singiel. Prezentujesz takie cebulackie zachowanie - wolę sam wydać więcej pieniędzy, ale żeby tylko inni nie mieli.
Poza tym potrafię sobie wyobrazić, że ludzie którzy z własnej nieprzymuszonej woli decydują się na słuchanie singli wypuszczanych przez Kult, więcej niż raz, to są tacy ludzie, którzy na pewno kupią nośnik CD. Bo to już są takie wykręty. Ja np. nie mam żadnego z singli Kultu nowych i prawdę mówiąc nawet nie wiem czy są na Tidalu czy Spotify, ale musiałby mnie pojebać i to tak dobrze, żeby tego słuchać - tej samej piosenki (najczęściej chujowej, jak to z ostatnimi piosenkami Kultu bywa) w dziesięciu wersjach z których każda jest chujowsza od tej oryginalnej, które też jest przecież chujowa. Chujcepcja taka.
djadijos napisał(a):Jest to niestety coraz częstszy trend wśród wydawców. Pseudo limitki i reedycje limitek.
Zaczęli robić chujnie już z winylami. Jasne mogli, ale do jasnej cholery bez pseudo limitek. Zrobić pewien nakład i jak było by zainteresowanie dotloczyc. Bez numerowania itp. Wydawcy lecą coraz bardziej w ciula.
Tu się zgadzam, ale to już jest zupełnie inny temat niż to o czym tu piszemy

djadijos napisał(a):A ząbki połamane były w albumach normalnych

Tyle że wymienili ale i tak musiałem się upominać co jednak trochę denerwuje i czas zabiera.
A to nie wiedziałem. Może znowu powstanie akcje "Stop galopującemu zbadziewieniu w SP Records" (czy jakoś tak). Wtedy to przyniosło skutek i kilka płyt było wydanych porządnie.