Kriz napisał(a):W aktualnym Teraz Rocku możemy znaleźć krótką wypowiedź Jeżyka, gdzie oznajmia, że odbywają się już próby z nowym materiałem.
W tym samym numerze znajdziemy wywiad z Kazikiem, który to potwierdza, przyznając, że nie ma już potrzeby tworzenia solowych płyt, bo wszystkie swoje pomysły wykorzystuje w Kulcie.
Chyba dobrze.
Świetnie że szykuje się nowy Kult. Co do "połączenia" Kazika z Kultem wychodzi na to, że odkąd w zasadzie nie ma Banana, to Kazik ciągnie Kult bardziej tak jak sam chce, co nie zmienia faktu że jednak Kult jest Kultem, a nie solowym Kazikiem z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku czy jeszcze choćby z "Melassy". Różnice zaczęły się zacierać od gitarowych partii w "12 groszach", "Melassa" była mieszanką różnych styli, ale miała sporo sampli i była firmowana jako dzieło duetu. Nagły zwrot to "41", gdzie są tylko żywe instrumenty, a sporo piosenek mogło być też wykonanych przez większy zespół, chociaż odróżniało je jeszcze czasami może czasami pewne przekombinowanie. "Los" to podążanie drogą żywych instrumentów, tylko z prostszymi kompozycjami. Kult w "Prosto" to też postawienie na proste kompozycje, w których pojawiają się czasem piosenki, które mógłby zaśpiewać sam Kazik, takie piosenki pojawiły się też na "Hurra" czy innych wcześniejszych płytach, aż po "OKSK" włącznie. Wydaje się to dziś naturalne, Kazik doszedł do innej formy przekazu niż w latach dziewięćdziesiątych, w zespole nie ma już napięć i innych alternatywnych koncepcji jak w "Salon Recreativo" czy "Poligono Industrial", może też jak się jest starszym to już tak się nie chce wymyślać całych płyt w całości samemu, w zespole zawsze wygodniej, a teksty i tak są jego, chodzi o dobranie odpowiedniej muzyki, a w zasadzie to teraz teksty są układane pod muzykę, może tak jest łatwiej, kiedy pisanie samych tekstów jest obecnie dla niego jest trudniejsze niż kiedyś...
Niemniej jednak trochę czegoś mi szkoda, bo jednak płyta solowa jednej osoby zawsze będzie czymś trochę innym niż dzieło kilku osób. W obliczu zwijania się Knż czy nie będzie nam grozić pewna monotonia poza El dupą? Zuch Kazik to pewnie jednorazowy wybryk, a "Pro forma" mimo że fajna, to jednak jest to w zasadzie granie tego, co powstało wcześniej. Zobaczymy, płyty Kultu są dobre, a może z czasem i tak jakiś pomysł około gdzieś wpadnie? Przecież np. czy ktoś przewidział parę lat temu coś takiego jak "Zuch Kazik" ?