Nowy Kult

[djadijos]

Jarek Ważny na swoim fb:

Jako że nie mam ostatnio gdzie, to publikuję tu...

Bezsenność w Zawierciu

Jak się człowiek spieszy, pakuje naprędce, to zabiera ze sobą do walizki m.in. okulary do pływania, kąpielówki (bo może się przydadzą), suple i szejker (bo może będzie siłka), przeczytaną książkę, szelki (chociaż w spodniach siedzi pasek na wciąż). Zabiera też piasek w oczach i 5 godzin snu odłożone na powiekach. Później jedzie tramwajem linii 33 na Filtry, żeby co przystanek ustępować świeżo wywalczone miejsce kolejnej emerytce.

W piątek odwiedzili mnie koledzy z Grecji. Tzn. koledzy są z Wrocławia, ale urlopowali się w Grecji i wracali samolotem do Modlina. Odebrałem ich z dworca. Zawiozłem do domu. Zadzwoniliśmy jeszcze po kilku miejscowych, no i to by było na tyle w kwestii mojego niewyspania. Bałem się nieco konsekwencji, bo odwykłem od imprez, ale piliśmy umiarkowanie, a przy okazji robiliśmy sobie dobrze ustami, jedząc humus i sałatkę tabbouleh, do której rwałem nać pietruszki chyba z godzinę, bo tak się człowiekowi anankastycznemu robi na starość i nie chce przestać.

Zwlokłem się wczoraj z trudem. Nabrałem ze sobą niepotrzebnego badziewia i z całym tym majdanem pojechałem do Łazów na Zagłębiu. Koncert graliśmy po trzytygodniowej przerwie. Rzadko się zdarza, żebyśmy mieli takie przerwy w letnim sezonie. Nie odwykliśmy jednak od siebie za bardzo, bo w dni powszednie siedzieliśmy w Proximie, pracując nad nowym materiałem. Wczoraj w busie podzieliłem się z kolegami pomysłem, jak oddzielić ziarna od plew dobierając numery na nowy krążek. Zaproponowałem totalną jawność, tzn. wrzucenie wszystkiego jak leci-w postaci surowej-do sieci, i oddanie głosu ludowi. Niech ludzie stworzą sobie płytę i wybiorą na nią utwory-głosując-na 10 czy 15 ich zdaniem najlepszych. Spotkało się to z dość powściągliwym przyjęciem, co raczej mnie nie zaskoczyło, niemniej, otworzyło front szerszej dyskusji, co z kolei bardzo mnie ucieszyło, bo najgorszy to czas, kiedy ludzie ze sobą nie rozmawiają. A jak rozmawiają, to szansa jest zawsze.

Po drodze do Łaz rozpadało się na całego i mocno pochłodniało. Momentami temperatura sięgała 11-12 stopni. Łeb mnie rozbolał. Nie wiedziałem czy to z niewyspania czy z ciśnienia i pogody. Przysnąłem. Na miejscu, w siąpiącym deszczu, zagraliśmy próbę i uciekliśmy szybciutko do hotelu do Zawiercia, paręnaście kilometrów od sceny.

Nie wiem już sam. Albo to ten kuskus z tabbouleh, który jeszcze przed wyjście pobrałem na śniadanie z lodówki, albo jakaś inna franca, ale całą drogę nyło mnie okrutnie po bebechach i prawdę mówiąc, do tej pory jakoś mi niedobrze. Odrobinę rozbiłem ten stan łykiem czystej od Januszka. Czknęło mi się wtedy brzydko i jakby niesmak uszedł, ale później znowu wrócił. Nawet jednak z żółcią na żołądku zagrałem wczoraj dobry koncert. Zagraliśmy. Pogoda specjalnie nas nie rozpieszczała, ale przynajmniej prawie wcale nie padało. Po koncercie podszedł do mnie jeden z miejscowych. Powiedział, że Łazy to miasto trawy i fazy, po czym wyjął zawiniątko i wydał z niego pachnącą grudkę. Zawinąłem toto w chusteczkę i oddałem bardziej potrzebującym, a sam poszedłem do namiotu obok, gdzie na stole stały czarne, białe i czerwone figury. Zbiliśmy po kilka z kolegami, w towarzystwie paru naprawdę fajnych, lokalnych polityków. Nie często się to zdarza, żeby władza co zaprasza muzyków do siebie była miła, koleżeńska i nie sadząca się, a tam akurat na takich trafiliśmy. Poigralibyśmy sobie dłużej, ale kazali wsiadać do puszki i odjeżdżać. Odjechaliśmy, licząc po cichu na to, że skończymy rozmowy i wieczór w hotelowym barze. Było chwilę po 12 w nocy kiedy doń dotarliśmy. Do hotelu, bo na bar nie było już szans. Zamknięty i nie do otwarcia. Rozdrażnieni tą wiadomością i paroma drinkami poszliśmy do łóżek. Nie chciało nam się latać za wódką po mieście. Jak na złość, kiedyśmy leżeli już w wyrach, dopadło nas gadulstwo. Dobrą godzinę rozmawialiśmy o pierdołach.

Na śniadanie zjadłem bardzo niedobrego kabanosa i znowu czuję się tak sobie. Kupiłem na stacji lek na zgagę, ale nie pomaga. Okazało się, że w hotelu był basen, także te kąpielówki to nie był głupi pomysł. Wiozę je ze sobą na powrót do Sandomierza. Kiedyś bywałem w tym mieście, bo miałem tam dziewczynę. Pamiętam, że na rynku w knajpie w podziemiach spędziłem swego czasu upojną noc z miejscową grupą Corruption, którą ongiś bardzo lubiłem. Dziś już nie miałbym siły na takie brewerie. Ale na basen, jeśli tylko gdzie trafię, pójdę z chęcią, choć pływać nie lubię…


Kwestia odnośnie nowej płyty na czerwono.

[maka]

Ciekawy jestem jakby zareagowali ludzie jakby rzeczywiście zrobili tak jak zaproponował Ważny. Jak dla mnie mogą spróbować, zawsze to więcej piosenek Kultu do odsłuchu - gdyby zrobili tak z Hurra! to dziś moglibyśmy słuchać Pogrzebowego Byle tylko dobre były, Prosto jest dla mnie za "gęste", za duży natłok instrumentów dla mnie. No i teksty średnie, oprócz kilku.

[redhead]

Jarek Ważny na swoim fb:Rzadko się zdarza, żebyśmy mieli takie przerwy w letnim sezonie. Nie odwykliśmy jednak od siebie za bardzo, bo w dni powszednie siedzieliśmy w Proximie, pracując nad nowym materiałem. Wczoraj w busie podzieliłem się z kolegami pomysłem, jak oddzielić ziarna od plew dobierając numery na nowy krążek. Zaproponowałem totalną jawność, tzn. wrzucenie wszystkiego jak leci-w postaci surowej-do sieci, i oddanie głosu ludowi. Niech ludzie stworzą sobie płytę i wybiorą na nią utwory-głosując-na 10 czy 15 ich zdaniem najlepszych. Spotkało się to z dość powściągliwym przyjęciem, co raczej mnie nie zaskoczyło, niemniej, otworzyło front szerszej dyskusji, co z kolei bardzo mnie ucieszyło, bo najgorszy to czas, kiedy ludzie ze sobą nie rozmawiają. A jak rozmawiają, to szansa jest zawsze.

Co mają niech dają - zrobią 2CD i na 1 lepsze na 2 ich zdaniem gorsze.

piękne rzeczy jak widać w tle się dzieją

[precz]

Jeśli tak zrobią, to po ogłoszeniu "wyników" zaczną się gorzkie żale typu: "a czemu ten kawałek wszedł na płytę, a tamten nie wszedł". Moim zdaniem to nie ma sensu. Lepiej nie wypuszczać do sieci kawałków, których później nie zamieszczą na żadnym nośniku albo faktycznie wydać materiał, który uznają za gorszy, w postaci bonusu.

[tommyramone]

Niby dobrze piszesz, ale z drugiej strony patrząc na gust wewnątrz zespołowy, który jest dziwny ostatnimi laty to nie jest taki głupi pomysł, ale nawet żeby dać 20 sekundowe zajawki nie całe numery ..... Na tym suplemencie do Hurra było kilka bardzo fajnych numerów które mogłyby się spokojnie znaleźć na płycie zamiast tej nieszczęsnej Marysi, autoparodii Podejdź tu proszę i tego z tym telesforem w tekście.... Wtedy płyta była by bardzo dobra i jednolita. Po co to powtarzać ? To już z dwojga złego lepiej napakować CD maksymalnie, wszystkim co zostało nagrane tak jak było na moim wydawcy, i jak komuś numer nie siądzie to sobie przewinie a wszyscy będą zadowoleni.

[SafeMan]

To już z dwojga złego lepiej napakować CD maksymalnie, wszystkim co zostało nagrane tak jak było na moim wydawcy, i jak komuś numer nie siądzie to sobie przewinie a wszyscy będą zadowoleni.

Toż to by była największa tragedia, albumów nie powinno się wydawać w ten sposób

[tommyramone]

To już z dwojga złego lepiej napakować CD maksymalnie, wszystkim co zostało nagrane tak jak było na moim wydawcy, i jak komuś numer nie siądzie to sobie przewinie a wszyscy będą zadowoleni.

Toż to by była największa tragedia, albumów nie powinno się wydawać w ten sposób

No tak to lepiej w ogóle nie usłyszeć kilku fajnych numerów, bo a nuż zespół je uzna za kiepskie. Z paroma piosenkami do Poligono Industrial tak było też. Był taki numer, który słyszałem dwa razy w życiu w 2004 roku. Na próbie, dźwięku i potem na koncercie, z naprawdę fajnym riffem dętych i nie znalazł się na płycie. Owszem masz rację, ale w przypadku Kultu ta zasada nie bardzo działa chyba

[SafeMan]

To już z dwojga złego lepiej napakować CD maksymalnie, wszystkim co zostało nagrane tak jak było na moim wydawcy, i jak komuś numer nie siądzie to sobie przewinie a wszyscy będą zadowoleni.

Toż to by była największa tragedia, albumów nie powinno się wydawać w ten sposób

No tak to lepiej w ogóle nie usłyszeć kilku fajnych numerów, bo a nuż zespół je uzna za kiepskie. Z paroma piosenkami do Poligono Industrial tak było też. Był taki numer, który słyszałem dwa razy w życiu w 2004 roku. Na próbie, dźwięku i potem na koncercie, z naprawdę fajnym riffem dętych i nie znalazł się na płycie. Owszem masz rację, ale w przypadku Kultu ta zasada nie bardzo działa chyba

W sumie Kult rzeczywiście ma problem z nagraniem spójnego, równego poziomem albumu, więc może jednak potrzeba innego sposobu doboru utworów

[Neghe]

Najlepiej jakby zespół miał pomysł na album, coby uniknąć zlepku niepowiązanych ze sobą piosenek.

[dwaeuro]

Negle, dokładnie. I zrobić to tak porządnie jak np. ostatnie Lao Che.

[Łukasz_eM]

Patrząc na ostatnie dokonania..
Z przykrością to mówię, ale to już chyba niemżliwe.

[djadijos]

nie przesadzaj, Prosto nie było wcale złe, co prawda brakuje jej np do OKSK no ale nie ma zespolu ktory by 16 płyt nagrał wszystkie genialne.

[Łukasz_eM]

Szeroko poleciałeś, no ale o gustach sie nie dyskutuje.

A tak jaśniej, napisałem to w odniesieniu do:

Negle, dokładnie. I zrobić to tak porządnie jak np. ostatnie Lao Che.

[Jedras]

Figo Fagot jakoś dają radę z płyty na płytę jest coraz lepiej - aż strach się bać co będzie przy 16ej :p

[tommyramone]

Lepiej się nie wypowiem na temat Prosto z litości a co do Figo Fagot to nie ma nic bardziej polskiego w złym tego słowa znaczeniu. Było to zabawne przez chwilę i pod gorzałę. Jedną taką płytę można nagrać ale więcej ? Jak można porównywać w ogóle to z Kultem, chyba że to żart

[filip264]

Na facebooku Tomasz Glazik napisał tajemniczo "nowe. Idzie". Ważny napisał, że domykają sprawy płytowe. Chyba nowa płyta juz blisko

[donkey]

Właśnie, orientuje sie ktoś (może artek?) czy w ramach prawie dwu miesięcznej przerwy koncertowej Kult wejdzie (wszedł) do studia by nagrać nową płytę?
Dzięki za ewentualne info.

[Franciszek_88]

Mam nadzieję, że jednak siedzą w studiu i nagrywają nowe kawałki, którymi pozamiatają wszystkich

[artek]

Właśnie, orientuje sie ktoś (może artek?) czy w ramach prawie dwu miesięcznej przerwy koncertowej Kult wejdzie (wszedł) do studia by nagrać nową płytę?
Dzięki za ewentualne info.

obecnie wyjechali na wakacje nasi ulubieńcy
nie chcę więcej mówić, ale Jarek Ważny co nieco uchylił w swoim felietonie klimatów okołopłytowych
ja zalecam cierpliwość, po prostu

[donkey]

Maja ponoć 23 piosenki, dużo komponuje sekcja dęta i Kazik teksty ma zamiar na samym końcu pisać:

http://muzyka.onet.pl/rock/kazik-stasze ... iad/p8dwrt

Orientuje się ktoś czy weszli w końcu do studia? A jak tak, to nagrywają znowu w S.P. czy zostali u Toczki?

[filip264]

Maja ponoć 23 piosenki, dużo komponuje sekcja dęta i Kazik teksty ma zamiar na samym końcu pisać:

http://muzyka.onet.pl/rock/kazik-stasze ... iad/p8dwrt

Orientuje się ktoś czy weszli w końcu do studia? A jak tak, to nagrywają znowu w S.P. czy zostali u Toczki?

Na koncercie w Warszawie Kazik podawał nawet dokładną datę kiedy wejdą do studia. O ile dobrze pamiętam mówił o 17 stycznia

[Thorgal]

No to Kazik musi sie pospieszyc z tymi tekstami.
Może cos o TK zdąży wyplodzic. I o Paryżu, Zandbergu, ISIS, straceniu ruskiego samolotu przez Turku Kończ Ten Mecz.

[Jedras]

No i jeszcze musi napisać o invitro:P

[Thorgal]

I o kwocie wolnej od podatku.

[Darek Szerszeń]

Pod warunkiem że nie nadejdzie cenzura.