KULT FORUM

Witam Was,
co oznacza przy tańszych płytach "polska cena" poza tymi, że są tańsze? Gorzej wykonane? Okrojone zawartością?

Przykład:
- The Big 4 - Live From Sofia, Bulgaria (2xDVD) - Polska cena - 48,49zł
- The Big 4 - Live From Sofia, Bulgaria (2xDVD) - wersja niby normalna - 73,49zł

?

Chyba, że w porównaniu do polskich DVD przeważnie zagraniczne są droższe, czyli zagraniczne DVD w cenie polskiego dVD, ale to taka moja rozkminka

Poza tym chyba książeczka w środku jest okrojona jedynie do okładki.

Tak dla porównania okładka "Death Magnetic":

1. Wydanie "oryginalne"


2. Wydanie "Polska cena"



Jeśli chodzi o samą zawartość krążka to jest identyczna w jednym i drugim wydaniu.

Gdzieś wyczytałem, że chodzi w tym przypadku, bodajże, tylko o zawartość okładkową i... to chyba tyle. Konwencja miała być taka, że kupując wydanie "orydżinal" otrzymujesz produkt w oryginalnym zachodnim wydaniu, zaś kupując "polski produkt" dostajesz okrojoną wersję oryginału uciętą właśnie o wspomnianą okładkę i chyba jakieśtam inne bajery, które były do "orydżinalu" dodawane. Natomiast zawartość płytowa jest ta sama...

Pozdr.

Od kiedy zlikwidowali Stadion X-lecia, nie ma już płyt z naprawdę polską ceną. ;P

somekind napisał(a):Od kiedy zlikwidowali Stadion X-lecia, nie ma już płyt z naprawdę polską ceną. ;P

A może skoro mają taką dwustronicową książeczkę, to może mają tego samego producenta i dystrybutora co kiedyś te ze stadionu

"Polska cena" to pierdolenie. Raz przydarzyło mi się, polaczkowi, w Paryżu być i nakupować płyt sporo. Generalnie, klasyki i płyty chodliwe ok wielu lat są dość tanie – na przykład jedynkę Doorsów kupiłem, London Calling, coś Rage'ów. Każda za jakieś 5–7 Eurosów. Reszta droższa, ale przy tamtejszych zarobkach i tak nie jest jakiś cholerny wydatek...

Jebią nas w rzyć, taka prawda.

oczywiście że jebią. weżcie kupujcie na amazonie brytyjskim. używane można trafić za pensa plus p&p 1,82 funta. jeśli kupujesz nie z marketplejsa to od 25 funtów paczka za darmoszkę jedzie do Polski.

"Polskie wydania" to najwieksza chujnia jaką mogli wydawcy zrobić. Chociaż przypomnę że jest w empikach i mediamarktach cała masa płyt za 19,99 - wydania oryginalne. w chuj fajnych.

ta niby polska wersja faktycznie biednie wyglada