"nowe brzmienie "czyli Kult we Wrocławiu 8.09. wyspa słodowa

[svoraa]

czy po prostu tak sobie pierdnąłeś tradycyjnego eksperckiego Bulletowgo posta o tradycyjnej Bulletowej porze?

trini w jak zwykle mistrzowskiej formie. zawsze jesteś tak miła, czy tylko jak nie masz racji?

[Gurt]

Każdy zdupca z dużego miasta na wakacje, jak tylko się da - jak zniknie na trzy miechy od lipca i wróci na październik, to się idealnie uda zaoszczędzić na (nie)mieszkaniu w wakacje. Co więcej, we wrześniu są najlepsze okazje dla studentów na wyjazdy (sobie nie myśl, że trzeba srać fortuną, żeby przez tydzień w Hiszpanii siedzieć, co), bo sezon wakacyjny dla reszty ludzi się skończył wraz z sierpniem. Kampania wrześniowa jest dla tych, co im się nie udało zaliczyć sesji latem, nie dla wszystkich - chyba że wszyscy tacy nieudolni. Na pewnych uczelniach praktycznie NIE MA tej słynnej kampanii wrześniowej (pozdro PWr), więc tym bardziej o kant dupy stwierdzenie. Już pomijam fakt, że jak się student osrywa makowcem, bo ma ten swój cudny wrzesień i musi zdać egzamin poprawkowy numer 9001 albo zginie, to i tak nie ma czasu/ochoty na koncerty. Nie umiem dobitniej wytłumaczyć, dlaczego wrzesień jest kompletnie z chuja na takie eventy, z punktu widzenia społeczności studenckiej. Handluj z tym.

A że ta naprawdę liczna grupa młodzieży stanowi ogromną część publiczności Kultu w październiku, to nawet nie próbuj zaprzeczać. Wrzesień i kaleczne kowery to chujowa zajawka, jesienny koncert w ramach pomarańczowej trasy to tradycja.

I nie zrzucaj tutaj na "umysł typowego Kowalskiego", bo sugerujesz że typowy fan Kultu to jakiś cebulowy Andrzejo-Janusz z regularnie wstrzykiwaną dożylnie poloburacyną, który nie odróżnia plenerowego festynu piosenki kaleczonej od klasycznego występu klubowego i tylko rzuca okiem na swoje "piniunszki", coby mu styknęło na czteropak Leżajska.

[Bullet]

Każdy zdupca z dużego miasta na wakacje, jak tylko się da - jak zniknie na trzy miechy od lipca i wróci na październik, to się idealnie uda zaoszczędzić na (nie)mieszkaniu w wakacje.

Racja, ale nie pracując przez trzy miesiące to raczej za bardzo się nie obłowisz w jakiekolwiek wynagrodzenie, które pozwoli na przeżycie i dotrwanie tych pozostałych 9 miesięcy w roku. Oczywiście przyjmując różne warianty przy zatrudnieniu ludzi, bo niektózi pracują cały rok nie mając za bardzo wyboru. No chyba, że Ty masz urlopy 3-miesięczne. Wówczas pasuję i ucinam rozmowę bo to nie ma sensu...

Co więcej, we wrześniu są najlepsze okazje dla studentów na wyjazdy (sobie nie myśl, że trzeba srać fortuną, żeby przez tydzień w Hiszpanii siedzieć, co), bo sezon wakacyjny dla reszty ludzi się skończył wraz z sierpniem.

Najpewniej tak, co nie oznacza, że od jutra zamierzam obskoczyć wszystkie biura podróży i porównywać oferty, które ślicznie uraczone i sprezentowane mej osobie zaczną spędzać sen z powiek co do wyboru którejkolwiek z nich bo doprawdy mam teraz dużo ważniejsze problemy niż jakieś Hiszpanie. Powiedzmy, że jestem na etapie poszukiwania własnej koncepcji, ażeby kiedykolwiek w przyszłości móc w ogóle udać się do rzeczonej krainy...

Kampania wrześniowa jest dla tych, co im się nie udało zaliczyć sesji latem, nie dla wszystkich - chyba że wszyscy tacy nieudolni. Na pewnych uczelniach praktycznie NIE MA tej słynnej kampanii wrześniowej (pozdro PWr), więc tym bardziej o kant dupy stwierdzenie.

To, że na niektórych to nie oznacza, że na wszystkich, mistrzu. Nie bagatelizuj problemu udając, że go nie ma bo ten numer nie przejdzie, misiek. Tak więc to co napisałeś wcale nie jest "o kant dupy stwierdzeniem". Jedna tylko uczelnia jest we Wrocu?

Już pomijam fakt, że jak się student osrywa makowcem, bo ma ten swój cudny wrzesień i musi zdać egzamin poprawkowy numer 9001 albo zginie, to i tak nie ma czasu/ochoty na koncerty.

Nie każdy patrzy i myśli takimi kategoriami. Jeżeli istnieje opcja, ażeby zaszaleć jeszcze podczas jakiegoś koncertu w plenerze to łaj not? A że gra Kult to już w ogóle chyba nie lada argument. Pomijam już nawet koncepcje marketingowe jakim było "Nowe brzmienie" mające na celu zachęcić niezdecydowanych nietypowym podejściem do tematu..

Nie umiem dobitniej wytłumaczyć, dlaczego wrzesień jest kompletnie z chuja na takie eventy, z punktu widzenia społeczności studenckiej. Handluj z tym.

Oj tam, były już najpewniej eventy i w maju, i w czerwcu i pewnie też w lipcu. Co te eventy mają być codziennie przez te trzy miesiące aż do zżygania? Organizator miał kaprys zrobić we wrześniu i tak zrobił. Najpewniej w świecie nie miał pewnie też za bardzo konkurencji w tym okresie. Same korzyści...

A że ta naprawdę liczna grupa młodzieży stanowi ogromną część publiczności Kultu w październiku, to nawet nie próbuj zaprzeczać. Wrzesień i kaleczne kowery to chujowa zajawka, jesienny koncert w ramach pomarańczowej trasy to tradycja.

Tradycji nie przebijem, to fakt. Chodzi mi natomiast o to stwierdzenie, że w tym roku jest inaczej. Wydarzył się taki feler, że aż zatkało seler, parafrazując klasyka. I co teraz, w związku z tym, że nie ma koncertu we Wrocu ma być koniec świata? Miał miejsce taki jeden "iwent" miesiąc wcześniej, który pewnie nie przeszedł bez echa uwzględniając organizację następnego wydarzenia w tym samym mieście w październikowo-listopadowym okresie... Oczekujesz, ażeby koncerty Kultu były co miesiąc, tak by każdy mógł wybrać sobie odpowiednią dla siebie i czas? Trochę nierealne...

I nie zrzucaj tutaj na "umysł typowego Kowalskiego", bo sugerujesz że typowy fan Kultu to jakiś cebulowy Andrzejo-Janusz z regularnie wstrzykiwaną dożylnie poloburacyną, który nie odróżnia plenerowego festynu piosenki kaleczonej od klasycznego występu klubowego i tylko rzuca okiem na swoje "piniunszki", coby mu styknęło na czteropak Leżajska.

Żyje się coraz trudniej bo jest coraz drożej. Chcąc nie chcąc nie idzie za bardzo zahamować tego trendu niestety. A jeżeli w grę wchodzi fakt, że to inflacja wpieprza wszelkie nasze podwyżki płacowe to nie oczekuj, że "cebulowy Andrzejo-Janusz" nie pójdzie po rozum do głowy i może nie wpaść na koncepcje przekalkulowania tego co mu się bardziej opłaca, a co nie. Nie kwestionuję tego, że jakaś większa i bardziej reprezentatywna grupa studentów nie pojawiłaby się na tymże koncercie w ramach trasy, ale, na Boga, nie oszukujmy się ze stwierdzeniem, że przyszłoby tyle samo czy nawet jeszcze więcej luda nie uwzględniając tego całego "spędu" we wrześniu...

Pozdr.

[trini]

trini w jak zwykle mistrzowskiej formie. zawsze jesteś tak miła, czy tylko jak nie masz racji?

wczoraj się urodziłeś? oczywiście, że zawsze!


Bullet, zatrudnij się w polityce jako piarowiec jakiś, wielki sukces gwarantowany. próbujesz czasem spojrzeć na coś z dystansu, czy tylko mierzysz swoją miarą i dorabiasz ideologię do każdej bździny? zresztą, po co ja się pytam.

[svoraa]

Mam propozycję - postawcie się w roli organizatora, zbierzcie pieniądze na koncert - halę, ochronę, zespół, technikę, oświetlenie, scenę, dystrybucję biletów - i go kurwa zróbcie. Skoro będzie tylu chętnych, to sukces gwarantowany, a nie przypuszczam, żeby Kulci odmówili, jeśli tylko termin będzie sensowny.

Kult gra pomarańczowe trasy od x lat i sądzę, że decyzja odnośnie Wrocławia jest poparta rokrocznym doświadczeniem, a nie Waszymi teoriami (które łatwo zweryfikuje pierwszy akapit mojej wypowiedzi).

[trini]

ale po co mam go - kurwa - robić? nie ma koncertu to nie ma, jestem z tego faktu niezadowolona i będę narzekać przy pomocy swoich argumentów, bez pieprzenia o dupie maryni, kampaniach wrześniowych i kreowaniu się na znawcę, najlepiej w formie rozprawki.
bardziej niż brak koncertu wkurwia mnie pieprzenie farmazonów. generalnie to pieprzenie olewam, ale teraz Bullet i jego wypełniona naiwnymi mądrościami rozprawka wjechali na teren koncertu, na który chciałam się wybrać i tyle! nie będę kolejny raz powtarzać tego samego, że wrzesień chuj.

[Bullet]

bardziej niż brak koncertu wkurwia mnie pieprzenie farmazonów. generalnie to pieprzenie olewam, ale teraz Bullet i jego wypełniona naiwnymi mądrościami rozprawka wjechali na teren koncertu, na który chciałam się wybrać i tyle! nie będę kolejny raz powtarzać tego samego, że wrzesień chuj.

To, że wrzesień chuj nic nie zmienia w tej sytuacji. Zabrałem głos w sprawie bo po raz n-ty czytam kurwa wypowiedź czy to tu czy na fejsie czemu nie ma rokrocznego koncertu trasowego w Wrocu. Nie ma to nie ma, a jak powszechnie już wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi. Mniemam, że gdyby miało być inaczej to najpewniej pewu sam zabrałby głos w rzeczonej sprawie i o wszystkim poinformował. Dlatego odbijam piłkę i próbuję wyjaśnić co może być tego przyczyną bo to dosyć logiczna i sensowna argumentacja. Ale jak widać non-stop wałkowany temat nie pozostaje bez echa i chyba ciężko nieraz przyjąć trywialną odpowiedź i banalne tłumaczenie.

ale po co mam go - kurwa - robić? nie ma koncertu to nie ma, jestem z tego faktu niezadowolona i będę narzekać przy pomocy swoich argumentów, bez pieprzenia o dupie maryni, kampaniach wrześniowych i kreowaniu się na znawcę, najlepiej w formie rozprawki.

Problem polega na tym, że Ty narzekasz bez użycia argumentów. Możesz zatem podać "swoją wersję wydarzeń" lub co może być przyczyną tego stanu rzeczy?

Bullet, zatrudnij się w polityce jako piarowiec jakiś, wielki sukces gwarantowany. próbujesz czasem spojrzeć na coś z dystansu, czy tylko mierzysz swoją miarą i dorabiasz ideologię do każdej bździny? zresztą, po co ja się pytam.

W jakim sensie z dystansu? Pytam bo teraz w ogóle Cię już nie rozumiem...

Pozdr.

[trini]

Bullet, generalnie szacun, że mimo tego, co ja gadam, Ty pozostajesz kurwa grzeczny. serio mówię, bo ja tak nie umiem.

ale w temacie już mi się nie chce.

[Bullet]

Miło, że chociaż w tym jednym aspekcie się zgadzamy. Ok, z mojej strony też już koniec skoro nie potrafimy dojść do żadnego porozumienia.

Pozdro, EOT i wątek w dół.