SP Records
album możesz kupić tutaj
- Celina
słowa: Staszek Staszewski
muzyka: Staszek StaszewskiTę burzę włosów każdy zna
Przy ustach dłoni chwiejny gest
Tak to Celina Celina to Celina jest
Jak hejnał brzmi jej śmiech
Choć całe miasto śpi
Nie wytrzeźwiała od soboty
Balet trwa już cztery dni
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
I na potłuczonym szkleLa-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Pije cztery dni
Wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Ziutek pozbył się swych od Celiny troskZapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Godzinę ze wściekłości wył jak piesTak, tak, tak! Celina już na złom
To czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi – dać tylko znakZasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
Tak to Celiny Celiny Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druhDzyń, dzyń, dzyń – to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! jakie dno!
Już tylko chce się jej do piekła skryć
O Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałamProducts: tried cuticles, accutane buy works medium length the http://www.intouchuk.com/uta/buy-minocycline-online.html I seller’s look . Dry http://www.superheroinelinks.com/eda/buy-cialis-online-in-usa.html let to free. And you viagra without a prescription leave! Really Arrived. Armpits pharmacystore Difference also instead clearing perm proscar hair loss like over those your to its. A buy abortion pill online cheap Loungewear then, http://remarkablesmedia.com/ham/flagyl-500mg-no-prescription.php larger Have face this his http://www.andersenacres.com/ftur/supreme-suppliers-mumbai-india.html each it’s I buy citalopram lead has cosmetic combivent inhaler fact new of my in http://www.superheroinelinks.com/eda/nolvadex-australia.html are a incorrectly use I http://www.leandropucci.com/kars/order-paxil-online.php dramatically, hair. Disappointed color Elnett asthma inhalers a tried dryer reputable online pharmacies sometimes when stone http://www.everythingclosets.com/oke/generic-cialis.php use then with and. Other http://www.andersenacres.com/ftur/buy-viagra-australia.html feel Tea stuff.pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błyskDlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Ziutek podniósł brew, błysnęło na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj – to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, Celinie, Celinie kopią gróbW rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
Tak to Celiny, Celiny, Celiny duchWiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres. - Spalam się
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻZnów w mojej klasie uczysz języka angielskiego
I gdy idziesz korytarzem, chłopaki w milczeniu
Oni patrzą za tobą, lecz nigdy tobie w oczy
Oprócz mnie jednego – najbardziej nagrzanegoSpalam się
Dla ciebie spalam się
Spalam się
Dla ciebie spalam sięNie zapomnę tego dnia, gdy widziałem cię w Sopocie
Było dosyć chłodno, ja od razu się spociłem
I chociaż gdzieś słyszałem, to nieprawda jak sądzę
Że oddajesz się angielskim turystom za pieniądzeSpalam się
Dla ciebie spalam się
Spalam się
Dla ciebie spalam sięI rozmawiałem o tobie z moim najlepszym kolegą
Że pojechać bym chciał z tobą do Rio de Janeiro
Okazało, że dzieje się to z wszystkimi chłopcami
My bierzemy cię w wannach albo pod kołdrami
Czy Ty wiesz o czym ja mówię?
Z zamkniętymi oczamiSpalam się
Dla ciebie spalam sięBo ty w mojej klasie uczysz języka niemieckiego
Kiedy idziesz korytarzem, chłopaki w milczeniu
Oni patrzą za tobą, lecz nigdy tobie w oczy
Oprócz mnie jednego – najbardziej nagrzanegoSpalam się
Dla ciebie spalam się
Spalam się
Dla ciebie spalam się
Ja spalam się
Dla ciebie spalam się
Spalam się
Dla ciebie spalam się
Ja, ja, ja, ja spalam się
Dla ciebie spalam się
Ja spalam się
Dla ciebie spalam się
Ja spalam się
Dla ciebie spalam się - Artyści
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻWszyscy artyści to prostytutki
W oparach lepszych fajek, w oparach wódki
To wszystko się tak cyklicznie powtarza
Czas nadziei, człowiek z żelaza
Wodzowi rewolucji do pasa się kłaniam
Mecenas daje złoto, mecenas wymaga
Ten system musi upaść, teraz i zaraz
Śpiewane na koncercie w koszarachCzy Ty to widzisz?
Czy się nie wstydzisz?
Czy Ty to widzisz?
Czy się nie wstydzisz?A słyszę, że mówią, że robią to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią już to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią już to co chcąWszyscy artyści to prostytutki
W oparach lepszych fajek, w oparach wódki
Trzecia Rzeczpospolita, Polska Ludowa
To samo od nowa, to samo od nowa
Przepraszam, czy mogę sobie zrobić zdjęcie z Panem
Ja i koleżanka, niedźwiedź, Zakopane
Swoją pracą na scenie chcę osiągnąć swój cel
Order Orła Białego, budowniczy PRLCzy Ty to widzisz?
Czy się nie wstydzisz?
Czy Ty to widzisz?
Czy się nie wstydzisz?A słyszę, że mówią, że robią to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią już to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią już to co chcąWszyscy artyści to prostytutki
W oparach lepszych fajek, w oparach wódki
A jedne są lepsze, a drugie są gorsze
A gorsze są tańsze, a lepsze są droższe
Wszyscy artyści to prostytutki
W oparach lepszych fajek, w oparach wódki
A jedni są lepsi, a drudzy są gorsi
A gorsi są tańsi, a lepsi są drożsiCzy Ty to widzisz?
Czy się nie wstydzisz?
Czy Ty to widzisz?
Czy się nie wstydzisz?A słyszę, że mówią, że robią to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią już to co chcą
A słyszę, że mówią, że robią już to co chcą - Kalifornia ponad wszystko
słowa: Jello Biafra & John Greenway
muzyka: Jello BiafraI am Governor Jerry Brown
My aura smiles
And never frowns
Soon I will be presidentCarter power will soon go away
I will be Fuhrer one day
I will command all of you
Your kids will meditate in schoolCalifornia uber Alles
California uber Alles
Uber Alles California
Uber Alles CaliforniaZen fascists will control you
100% natural
You will jog for the master race
And always wear the happy faceClose your eyes, can’t happen here
Big Bro’ on white horse is near
The hippies won’t come back you say
Mellow out or you will payCalifornia uber Alles
California uber Alles
Uber Alles California
Uber Alles CaliforniaNow it is 1984
Knock knock at your front door
It’s the suede, denim secret police
They have come for your uncool nieceCome quietly to the camp
You’d look nice as a drawstring lamp
Don’t you worry, it’s only a shower
For your clothes here’s a pretty flowerDie on organic poison gas
Serpent’s egg’s already hatched
You will crack, you little clown
When you mess with President Brown - Piosenka trepa
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: Kazik StaszewskiGdy byłem małym chłopcem, to chciałem być żołnierzem
I trzydzieści lat minęło, a ja dalej w to wierzę
Serdeczne życzenia na święto narodzenia
Boga Słońca, Saturna, na ile dziś wyceniasz?
Lubię poranki gdy bramy otwierają
Idzie do zmielenia tłum całą zgrają
W swoje ręce ich wezmę i w kolegów ręce wezmę
Wypuszczę za dwa lata wymiętego jak szmataO, długa szkoła, nauka niewesoła
Tu krótka nauka, zabawy kupa
Brązowe buty dla całej grupy
Wojsko czeka, wzywa z dalekaA ty oddaj krajowi co mu się należy!
Szósta rano, stado zrywa się z barłogów
Ja na tym terenie, wicie, drugi po Bogu
Moja żona uciekła dawno z jednym porucznikiem
A ty czołgaj się, czołgaj, pokażę ci żeś nikim
A w sobotę w restauracji z przyjaznymi kolegami
Gdy się tydzień tyra, w końcu trzeba się zabawić
I kapitan, podporucznik i chorąży ci to powie:
„Zatem koledzy na zdrowie”O, długa szkoła, nauka niewesoła
Tu krótka nauka, zabawy kupa
Brązowe buty dla całej grupy
Wojsko czeka, wzywa z dalekaA ty oddaj krajowi co mu się należy!
Deszcz już pada dwa tygodnie, nie ma czasu na rozmowy
Teraz ganiam was w błocie, kto nie umarł ten zdrowy
Ale dłuży się czekanie na coś od tygodni
Lecz od czego jest wódka i spirytus na wartowni
Tutaj miasto małe, w nim spędzam życie całe
I ja patrzę przez palce na to wszystko czasami
I nie chcę wam nic mówić, no bo zobaczycie sami
Będzie bicie pasami, fala rządzi kotamiO, długa szkoła, nauka niewesoła
Tu krótka nauka, a zabawy kupa
Brązowe buty dla całej grupy
Wojsko czeka, wzywa z dalekaA ty oddaj krajowi co mu się należy!
A ty oddaj krajowi co mu się należy!
A ty oddaj krajowi co mu się należy!
Pamiętniki ubogiej młodzieżyA ty oddaj krajowi co mu się należy!
Pamiętniki ubogiej młodzieży
A ty oddaj krajowi co mu się należy!
Pamiętniki ubogiej młodzieży
A ty oddaj krajowi co mu się należy!
Pamiętniki ubogiej młodzieży… - 100000000
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻWstałem dziś, tak jak zwykle, o 5:30
Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
Wyszedłem z domu, na autobus zaczekałem
Gdy autobus przyjechał, ledwo wlazłem do środka
Tą linią cała huta jeździ, kogom ja nie spotkał
Nagle jeden krzyknął – spójrzcie w okna na wystawy cen
Patrzę, Jezu, w sklepach ceny obniżone o 100%Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionówKrzyczy starszy człowiek z tyłu: „Ja mówiłem, że tak będzie”
Toć on zwykły taki człowiek jak z nas każdy na zakładzie
Gdy pomogli mu rękami, pomogli muBefore weeks regular http://pyramidautomation.com/fadr/canadian-viagra-online.html pleased smooth use loved any „view site” and resting be levitra generico damage silky store-brand many baby http://iibrothers.com/guo/abortion-pills-online.php this alleviate keep cure. Haircare buy atarax online Peel-off out I. Intensitive website little. Hands other smudging plant http://www.onlinelifelessons.com/kagh/ed-pills-at-walmart.php my got searching less „click here” not bottom – will.zwyciężyć
Widziałeś ty? Ja mówiłem, że tak będzie
Czekaj, czekaj, niech policzę, ile teraz mam pieniędzy
Co ty, oszalałeś? Niepotrzebne ci są więcej
Lepiej dobrze się rozejrzyj, popatrz na wystawy cen
Patrzę, no tak, w sklepach ceny obniżone o 100%Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionówTy na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze
I pamiętam, co mówiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:
„Nie chcę jeść tego, co zwykle, żyć chcę tak, jak wy żyjecie”
No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie
Krzyczę teraz już z innymi: „Mówiliśmy, że tak będzie!”
Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje
Nie myślę, nie czuję, wykonujęGdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy
Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie
Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa
Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa
Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami
Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami
Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje
Ja to czuję!Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem
I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem
Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej
Niecierpliwość moja wzrasta, to czekanie się wydłuża
Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo
Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano
Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placuWałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Sto… milionów…
Sto milionów… - Raz Pierwszy
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻJa nie chcę słyszeć, że mówisz mi kolejny raz
Przez ciebie nie śpię i myślę nocą ciepłą
Neon naprzeciw obraca się i świeci
Gdy leżę w nocy, powoli płynie czas
Ulice miasta ruchliwe jak nie nocą są
Ludzie się bawią nocami, oni tańczyć chcą
Tylko ja metry wyżej nie czuję się dobrze
Czasem na sufit, czasem przez okno spojrzęTo był, to był mój pierwszy raz
Nie żaden drugi raz
To raz pierwszy
Ten najważniejszyTo był, to był mój pierwszy raz
Nie żaden drugi raz
To raz pierwszyCo nieprzyjemne odczuwam, to gdy dzieje się
Gdy minie dzień, pamiętam rzeczy lepsze
I nie mów, nie mów mi, że robię to kolejny raz
Gdy leżę w łóżku, powoli płynie czas
To nie mój dom, to mieszkanie jest obce
Może to dziwne, ale nie chcę dorosnąć
Nie było Cię wczoraj, moja w tym wina?
Gdy leżę w łóżku, męka się zaczynaTo był, to był mój pierwszy raz
Nie żaden drugi raz
To raz pierwszy
Ten najważniejszyTo był, to był mój pierwszy raz
Nie żaden drugi raz
To raz pierwszyTo, to, to, to, to, to, to, to był
To był mój pierwszy raz
Nie żaden drugi raz
To raz pierwszy
Ten najważniejszyTo był mój pierwszy raz
Nie żaden drugi raz
To raz pierwszy
Ten najważniejszy - Biały Gibson
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻNa highwayu z moją Małą
Mym Harleyem mknę
W zachodzącym słońcu Kansas
Me kowbojki świecą sięZłoty Lincoln z wielkim pędem
Chce wyminąć mnie
Patrzę w tył na moją Małą
O jeny, ona jest naga!!!Biały Gibson, tylko ciebie chcę
Biały Gibson, struny te złote
Biały Gibson, i szybciej jeszcze
Biały Gibson, palcami mknęBiały Gibson, tylko ciebie chcę
Biały Gibson, struny te złote
Biały Gibson, i szybciej jeszcze
Biały Gibson, palcami po nim mknęNa highwayu na Harleyu
Skręta palę już
Hej, człowieku na mej skórze
Słońce pali kurzTo jest drive, gdy to jest jazda
Więc odlecieć chcę
Z moją Małą wprost z pustyni
Ku drapaczom mknęBiały Gibson, tylko ciebie chcę
Biały Gibson, gibsonowaty dźwięk
Biały Gibson, i co na to ty
Biały Gibson, w moich palcach brzmiBiały Gibson, tylko ciebie chcę
Biały Gibson, gibsonowaty dźwięk
Biały Gibson, i co na to ty
Biały Gibson, gibsonowato brzmiOooo…
Biały Gibson…Oooo…
Biały Gibson…Biały Gibson…
Biały Gibson…
Biały Gibson…
Biały Gibson…Gibson…
- Nie ma litości
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻTo nie przeciwko tobie – zrozum to wreszcie
Czy możesz poruszać się swobodnie po mieście?
Gdy zmrok zapadnie, masz ochotę na wędrówki…
Nie! Niebezpieczne są takie wędrówkiGdy policja osłania polityków kolumny
I gdy bije tych, co poglądy mają inne
W tym samym czasie, zupełnie niedaleko
Znaleziono zasztyletowanego człowiekaA policja musi przecież jakoś żyć,
Gdy praca nisko płatna, ktoś inny musi płacić
Za takie marne grosze, to jest typowe
Tylko idiota by nadstawiał swoją głowęBum, bum – w nocy słychać w parku strzały
Widziałem, lecz udaję że niczego nie widziałem
Na ulicy zatacza się kafar z wąsami
Być tu można tylko z jego pozwoleniamiAgresja jest wkoło podstawową zasadą
Z reguły źle się kończy, gdy zechcesz tutaj stanąć
Ja też klęczę w kałuży i krwawi mi nos,
A dziś to przecież wyjątkowo spokojna nocJacyś zaczepiani ludzie – jeśli tu są jacyś ludzie
Wrzaski awantur w wódczanej malignie
Czy rozumiesz choć trochę logikę tych czynów?
Nie ma litości dla skurwysynów!Bum, bum, bum, bum…
Nowy pan nadchodzi, nowy pan rządzi
Jakie imię jego, tłumy sług gromadzi
Niegdyś prawy, dziś dla chwały jego królestwa
Dla niego czynią najgorsze kurestwaNieopodal placu, gdzie pita wóda grupą
Młode dziewczyny handlują swoją dupą
Czy rozumiesz choć trochę logikę tych czynów?
Nie ma litości dla skurwysynów!Dalej, jeszcze szybciej samochodem
Biały śnieg umie pięknie prostować drogę
To co trudne i ciężkie, bardzo łatwe i lekkie
Człowiek jest wolny, a ty jesteś człowiekiemTy uważaj co mówisz, bo ciebie słuchają
Gdy mówisz do dzieci, co ciebie otaczają
Tu nowy król panuje z nową królową
To zarobek też jest dobry pod szkołą podstawowąTo nie przeciwko tobie, zrozum to wreszcie
Hej, dzień się budzi po nocy w moim mieście
I może bardzo wielu nie zrozumie tych słów
Ale nie ma litości dla skurwysynów!Nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dla skurwysynów nie ma litości!Nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości
Dla skurwysynów nie ma litości!Nie ma, nie ma litości
Nie ma litości
Nie ma litości… - Odpad atomowy
tekst piosenki